Kiedy w końcu nadchodzi ten długo wyczekiwany dzień każda z kobiet chce wyglądać tak pięknie, jak to tylko możliwe. Tego dnia jest najważniejsza, dlatego wszystkie próby przyćmienia Panny Młodej (strojem czy makijażem) są w bardzo złym guście. I o ile z wyborem garderoby nie ma większego problemu – rzadko kiedy kobiety decydują się na inny zestaw niż biała suknia, welon i białe buty, o tyle ślubny makijaż dla niejednej przyszłej żony jest nie lada problemem. Postaram się pokrótce opowiedzieć o najczęstszych makijażowych wpadkach. Przeczytajcie, a być może unikniecie rozczarowania nieodpowiednio dobranym makijażem.
Coraz częściej, przez wzgląd na oszczędności, sesję ślubną wykonuje się w trakcie wesela, wszak i fryzura i makijaż są już gotowe Para młoda znika na kilka godzin, aby uwiecznić ten dzień na fotografiach. Łatwo tutaj „paść ofiarą” niedoświadczonej wizażystki, która zapomina, że makijaż powinien wyglądać dobrze i na żywo, i na zdjęciach. Warto podczas makijażu próbnego uczulić ją na to. Pamiętajmy też, aby na taki próbny makijaż założyć biały strój. To, co będzie wyglądać dobrze, gdy jesteśmy ubrane w małą czarną, może być niekorzystne przy białej sukni ślubnej. Najlepszym przykładem jest podkład o pomarańczowym odcieniu – sam w sobie nie jest niczym złym, ale zestawiony z suknią ślubną i welonem wygląda teatralnie. Wprawdzie każdy fotograf poddaje wszystkie zdjęcia obróbce, ale warto ułatwić mu pracę i odpowiednio się przygotować
Zbyt mocny makijaż też nie jest najlepszym wyborem. Pamiętajmy, że motywem przewodnim w modzie ślubnej jest delikatność, dlatego mocno podkreślone, krwistoczerwone usta i smokey eyes zdecydowanie nie są strzałem w dziesiątkę – wręcz przeciwnie. Najważniejsze jest, by wyglądać naturalnie, dlatego najlepiej sprawdzi się klasyczny makeup no-makeup, utrzymany w tonacji jasnych brązów i szarości. Usta możemy podkreślić czerwoną kredką lub błyszczykiem, ale wybierzmy jaśniejsze odcienie.
W dniu ślubu zrezygnujmy z brokatu, cekinów czy sztucznych kamieni. Makijaż też powinien być gustowny – twarz Panny Młodej nie powinna się świecić. Odrobina błyszczącego cienia na powiekach czy kości policzkowe pociągnięte rozświetlaczem nadadzą całości romantyzmu i delikatności. Nie przesadzajmy jednak, bo powieka pociągnięta srebrnym czy złotym cieniem aż po sam łuk brwiowy już takiego efektu nie zapewni – zniweczymy w ten sposób wszystkie starania.
Przygotowując się do ślubu poszukajmy najpierw inspiracji w sieci i tak przygotowane udajmy się do wizażystki.
Poniżej kilka propozycji, które mogą okazać się pomocne przy wyborze odpowiedniego makijażu ślubnego: