Po co ludzie robią tatuaże?
W dzisiejszych czasach chcemy odróżniać się od innych, nie lubimy być wpychani w schematy. Chcemy podkreślać swoją tożsamość, ukazywać alternatywne możliwości, wyróżniać się z tłumu – również w kwestii wyglądu. Nikt z nas nie lubi być krytykowany za swoje wyboru, zwłaszcza, gdy uznajemy je za słuszne. W przypadku tatuaży, nie ma w Polsce pełnej akceptacji, dlatego decydując się na zrobienie tatuażu, musimy liczyć się z tym, że ktoś może nas skrytykować, a co gorsza – odmówić nam przyjęcia na wymarzone stanowisko. Każdy, kto posiada tatuaż, kierował się czymś innym decydując się na tatuaż. Dla jednych jest to moda, chwilowy impuls, dla drugich – pomysł na wyrażenie własnego „ja”, sposób na dopowiedzenie tego, co niedopowiedziane, podkreślenie swojej indywidualności czy po prostu pamiątka. Niektórzy z nas lubią dyskretne tatuaże, inni wybierają całe „rękawy”.
Tatuaż a wkraczanie na rynek pracy
Często na tatuaż decydujemy się w młodym wieku, by wyrazić swój bunt, podkreślić indywidualność, odróżnić się od innych. Choć my możemy nie dostrzegać niczego złego w tego typu ozdobach na ciele, nie możemy zakładać, że każdy będzie myślał tak samo jak my. W pewnym momencie możemy spotkać na swojej drodze osobę – czy to pracodawcę, czy „zwykłego” członka społeczeństwa – który nie będzie akceptował naszych tatuaży. I choć oczywiście nikt nie ma prawa krytykować nas za nasze decyzje, to ma prawo tego nie akceptować. Badania pokazują, że pracodawcy coraz przychylniej patrzą na osoby z tatuażami i zatrudnienie takiego pracownika nie stanowi dla nich żadnego problemu. Oczywiście, kluczowe są umiejętności i kompetencje, jednak nadal istnieje grupa ludzi, która dyskryminuje osoby z tatuażami w pracy. W pewnym momencie może stać się to dla nas frustrujące, a nawet – jeśli zrobiliśmy tatuaż ze względu na modę, która np. przeminęła – możemy przestać akceptować sami siebie.
Tatuaż a praca
W 2015 roku realizowałam badania dotyczące tatuażu w pracy – mówi Karolina z bloga jeilliebean – zostałam mile zaskoczona, ponieważ respondenci wykonywali różnorodne zawody, również te, które charakteryzują się dużym prestiżem społecznym, jak prawnik, lekarz, nauczyciel i nie spotkali się z dyskryminacją w miejscu pracy, co więcej, spotkali się z bardzo dużą aprobatą. Karolina twierdzi, że to nie wykonywany zawód ma wpływ na to, czy jesteśmy dyskryminowani w pracy, czy nie, ale stosunek pracodawcy do osoby z tatuażami. Nie ma tutaj znaczenia miejsce, w którym mamy tatuaż czy symbol, jakim ozdobiliśmy swoje ciało, a ogólnie akceptacja tatuażu jako takiego. W badaniach Karoliny brały udział osoby z całej Polski pracujące w rozmaitych zawodach na różnych stanowiskach. Niektóre z nich spotkały się z dyskryminacją w miejscu pracy, choć mogłoby się wydawać, że pracują na stanowiskach, gdzie tatuaż jest wręcz atutem, np. praca w sieciówkach, praca jako kelner.