E-zakupy z roku na rok zdobywają coraz większą popularność. Przytłoczeni codziennymi obowiązkami bardzo doceniamy fakt, że kilkoma kliknięciami możemy potwierdzić dokonanie zakupu. Zwłaszcza w czasach, gdy już ponad 60% abonentów sieci komórkowych to posiadacze smartfonów – zakupy mobilne mają się coraz lepiej.
Polscy konsumenci coraz przychylniej patrzą też na zakupy spożywcze dowożone do domu. Taką usługę wprowadziła już większość wielkich dyskontów spożywczych – Tesco, E.Leclerc, Alma i wielu innych. Zapewne nie narzekają na brak zainteresowania – po ciężkim dniu w pracy mało kto marzy o staniu w długiej kolejce w supermarkecie.
Bardzo prężnie działają też internetowe drogerie. Część z nich oferuje produkty popularnych marek, dostępnych w Rossmannie, Douglasie czy Naturze. Na drugim biegunie są mniejsze e-sklepy, oferujące węższy asortyment. To np. specjalistyczne sklepy fryzjerskie, sprowadzające zza granicy profesjonalne kosmetyki do stylizacji i pielęgnacji włosów lub np. sprzedawcy kosmetyków naturalnych, sprowadzający je z najdalszych zakątków świata. To, czego nie dostaniemy w sklepie stacjonarnym, bez problemu upolujemy w drogerii internetowej. Wybór mamy ogromny – asortyment e-sklepów przyprawia o zawrót głowy nawet weteranki zakupowych łowów.
O ile większość pań nie ma oporów, by w drogerii internetowej zamówić szampon, żel pod prysznic czy kosmetyki do pielęgnacji ciała o tyle trudniej im zdecydować się na zakup perfum czy tzw. „kolorówki”. Wprawdzie każdy produkt jest dokładnie sfotografowany, ale jak wiadomo, efekt ze zdjęcia może nie odpowiadać rzeczywistości. Dlatego w tym przypadku doskonale sprawdza się znany od dawna ma marketingu i e-commerce efekt ROPO – research offline, purchase online. Co to znaczy? W skrócie – wąchamy, oglądamy testery w sklepie stacjonarnym, po czym opuszczamy go i zakupów dokonujemy w drogerii internetowej. Mamy dzięki temu pewność, że wybrany zapach na pewno nam odpowiada a kolor cieni do powiek odpowiada naszej cerze.
E-sklepy zachęcają do zakupów przeróżnymi promocjami – a to bon powitalny, a to darmowe próbki dodane do zamówienia. Możemy też skorzystać z darmowej dostawy czy przedłużonego terminu na zwrot. E-sprzedawcy kuszą nas jak mogą – regularnie przygotowują newslettery, by upewnić się, że dowiemy się o najnowszych promocjach. Oprócz informacji o nowościach i akcjach promocyjnych otrzymujemy też porady makijażowo-urodowe. Dlatego coraz więcej osób staje się wiernymi klientami drogerii internetowej – i coraz trudniej się im dziwić.