To pytanie wydaje się bardzo proste, prozaiczne więc. Ale odpowiedź prosta nie jest… Zapytajmy sami siebie, kiedy ostatni raz jedliśmy wędlinę, która faktycznie była nie tylko w miarę przyzwoita w smaku, ale po prostu dobra i rozpieszczająca nasze kubki smakowe. Często okazać się może, że będzie to jakaś okazja, podczas której na stole pojawiły się wyroby regionalne, tradycyjne, nie zaś te, które na co dzień dostępne są w najbliższym sklepie spożywczym. Gdzie więc kierować się, aby nabyć takie właśnie produkty? To proste:
Odpowiedzią jest internet
Sklepy internetowe działają w każdej branży, a spożywcza nie jest tu wyjątkiem. Dzięki nim możemy nabyć produkty luksusowe, pochodzące z najprzeróżniejszych stron świata. Owoce egzotyczne, świeże ryby z morza odległego od tysiące kilometrów, orientalne przyprawy. Ale też nasze, polskie, swojskie produkty, za których smakiem tęsknimy.
Do nich na pewno zaliczyć możemy wędliny, bo przemysł mięsny i produkcja masowa zbyt często nie wystarcza tym osobom, które chcą nie tylko zaspokoić głód, ale też poczuć smak i zapach produktów, które jedzą.
Plusem sklepów internetowych jest to, że mogą zaoferować produkty, które normalnie dostępne są jedynie na małych rynkach lokalnych. Pochodzące np. z masarni obsługujących jedynie najbliższą okolicę, tamże cenionych, ale w zasadzie niedostępnych dla osób mieszkających w większej odległości. Internet rozwiązuje tę sprawę, o czym można się przekonać śledząc ofertę sklepu wedliny.pl – jak można domyśleć się po nazwie, specjalizującego się w wyrobach wędliniarskich.
Co by tu smacznego kupić…
Wspomniany sklep w swojej ofercie ma wędliny pochodzące z Podhala. Wyrabiane na bazie miejscowego mięsa, na podstawie receptur, które mają nieraz i dziesiątki lat. Zostały przetestowane nie tylko przez obecne pokolenie, ale i przez ojców czy może nawet dziadów obecnych masaży. W regionie tak przywiązanym do tradycji możemy liczyć, że faktycznie będzie to przykład tego, jak wędliny smakowały kiedyś i jak mogą smakować dziś.
Skład takich wyrobów jest wyjątkowo prosty – to zazwyczaj tylko mięso, garść prostych przypraw, typu sól, majeranek, pieprz i czosnek. Do tego dym z wędzarni, dzięki któremu wyroby zyskują niepowtarzalny kolor, smak i zapach. I który przedłuża ich trwałość tak, by bez obawy mogły poleżeć dłużej w lodówce. O ile oczywiście ktoś będzie miał tyle samozaparcia, by nie „rzucić się” na nie od razu…
Jaki mamy wybór? Oczywiście klasyczne kiełbasy typu wiejskiego, z dużymi grudkami mięsa, intensywnie pachnące i rozpływające się w ustach. Pasztety o aksamitnej konsystencji, doskonałe z kromką świeżego chleba. Dla mniej liczących się z kaloriami smakowicie zapowiada się boczek (https://www.wedliny.pl/produkty/boczek/), na którym można przyrządzić jedyną w swoim rodzaju jajecznicę. Dla dzieci? Może kiełbaski i parówki, które też smakują zupełnie inaczej niż te, które na co dzień kupujemy w sklepach.
Jeśli więc szukamy dobrych produktów, to możemy do tego wykorzystać internet. Z najdalszych zakątków Podhala dosłownie na drugi dzień może przybyć dostawa smakołyków, które zadowolą podniebienie każdego łasucha.